Pokój ze snu

Sklejka, akryl, 42×33

Od dawna śnię ten sam sen. Widzę w śnie , pusty ciemny pokój z drzwiami ,za którymi jest weranda. W kącie stoi wersalka, a na ścianie jest miejsce po obrazie. Podłoga jest drewniana, skrzypiąca, pomalowana na ciemny kolor. Pokój , drzwi na werandę,wyglądają tak jak w moim rodzinnym domu. Za każdym razem cieszę się z tego pokoju. Tym razem pomyślałam, że będę miała większe pomieszczenie na swoją pracownią i to z werandą. Sen i tym razem był bardzo przyjemny.

Tylko miłych snów Wam życzę.

Dana

12 Comments on “Pokój ze snu”

    1. Kolor Blue , bardzo mnie ucieszył komentarz. W śnie chodzę po pokoju, ale nigdy nie otworzyłam drzwi na werandę.
      Serdecznie pozdrawiam.
      Dana

  1. Czy to są jedyne drzwi na werandę?
    Pani Maria opowiadała, że to były podwójne drzwi z szybą.
    Kiedyś schowała między te drzwi jakieś cukierki czekoladowe.
    Było to przed Świętami Bożego Narodzenia, a takie cukierki były wtedy
    bardzo rzadkim smakołykiem dla dzieci.
    Niestety Pani Maria zapomniała, gdzie schowała niespodziankę.

    Dopiero po wielu latach dzieci odkryły przedatowane czekoladki.

    1. W moim śnie, nie było widać jakiego rodzaju były to drzwi. Nigdy ich nie otwierałam Azjo. W domu rodzinnym były rzeczywiście podwójne. Pamiętam sytuację z czekoladkami.
      Dziękuję Azjo za komentarz.
      Dana

  2. Ciekawe jaki obraz tam wisiał?

    Być może wyobraźnia odwiedzających blog podpowie treść obrazu.

    Fajnie byłoby spędzać swoje artystyczne życie na tworzeniu
    serii obrazów pasujących dokładnie do tej wyblakłej części ściany…

    `Pokój ze snu’ ma atmosferę świdermajerowskich pomieszczeń- drewnianych, ciemnych. Wiem, że za tymi drzwiami jest weranda pełna światła i cieni sosen.
    Bardzo dużo się dzieje w tym z pozoru prostym malowidle.

  3. Dzień dobry, pierwszy raz gościsz na moim blogu Fortepianie – witam serdecznie. Urodziłam się i długi czas mieszkałam w domu wybudowanym w stylu świdermajer. W naszej okolicy było bardzo dużo budynków wybudowanych w latach 20 ubiegłego stulecia w tym właśnie stylu.
    Przypuszczam, że na ścianie był obraz Anioła Stróża oplatającego swoimi skrzydłami dwójkę dzieci. Drewniana weranda, była w naszym domu punktem obserwacyjnym. Wokół balustrady werandy rosły w skrzynkach, petunie, szałwie i żeniszek, a wysokie sosny oplatało dzikie wino. Cały dom tętnił życiem. Teraz przypuszczalnie zostanie rozebrany.
    Pięknie opisuje Pani Lidia Dańko na swoim blogu domynalinii ,historię domów wybudowanych w stylu świdermajer .
    Pozdrawiam Ciebie serdecznie Fortepianie i zapraszam ponownie.
    Dana

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *