Na skraju myśli

Sklejka, akryl, 36×31

Od dwóch dni jest słaba pogoda. Padają przelotne deszcze, ale jest ciepło. Dobrze dla roślin , jeśli deszcz nie jest gwałtowny. Dokończyłam swój spacer w myślach. Przypuszczalnie nie było dzisiaj kontynuacji tych myśli z początku drogi. Chociaż jest mi trudno, spacer mnie zrelaksował.

Dana

12 Comments on “Na skraju myśli”

    1. Dziękuję I za komentarz. Droga była długa, bo spacer zaczął się jeszcze w kwietniu, a myśli unosiły się do góry, aby szybko spaść w dół.
      Dana

    1. Synku, nawet nie pomyślałam o takiej sytuacji. Pisałam już, że myśli unosiły się bardzo wysoko, ponad łąki , drzewa. Może to były marzenia. Potem opadały w dół, żeby znowu unieść się do góry. Myśli były na skraju…..
      Dana

  1. Koliber, jaskółka, orzeł…
    To musi być fantastyczne uczucie- wznosić się, szybować w górze,
    powracać na chwilę do siebie i znowu odbijać się w stronę nieba.

  2. Fortepianie, znowu nawiąże do swoich snów. Parę razy śniło mi się, że unosiłam się do góry. Było to wspaniałe uczucie.
    Pozdrawiam i zapraszam.
    Dana

  3. Gdyby w oddali pojawiły się góry to ścieżka przypomina drogę z Murowańca nad Czarny Staw Gąsienicowy 😊

    1. Czyli piękna droga The Trooper. Dawno tam nie byłam i przypuszczalnie już nigdy nie będę.
      Dziękuję.
      Dana

  4. Młodzieńcze są te myśli w kolorze soczystej zieleni.
    Bardzo mi się podobają drobniusieńkie kolorowe kwiatki wzdłuż drogi.

    1. Dzień dobry Kolor Blue. Natłok myśli, fruwanie, spadanie, droga pod górę , wszystko to w otoczeniu zieleni, kwiatów. Mimo, że droga długa, jakby pod górę, jest prosta – na skraju lasu daje nadzieję na wszystko co jest dobre, życzliwe, myśli staną się spokojne, ale będą fruwać inaczej.
      Życzę Ci Kolor Blue, tylko spokojnych myśli.
      Dana

    1. O tak Szarlotko, kubasek z cytryną, miodem i imbirem i mnóstwo przepięknych widoków. Dzisiaj byłam u znajomej – wspominałam o niej kiedyś. Kobieta bogobojna, z bardzo dużym bagażem życiowych doświadczeń, nie zawsze dobrych, o ogromnym sercu. Nazwałam ją Panią od dyni. Obdarowała mnie dzisiaj ziołami: lubczykiem, melisą, tymiankiem, majerankiem, no i sadzonkami dyni. Wszystko takie piękne, jędrne, pachnące. Kochana jest ta Pani od dyni.
      Pozdrowienia.
      Dana

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *