Maria wije wianki

Mama, Maria zdecydowała , że czas wić wianki. Nie jest w najlepszej formie zdrowotnej, ale tak pięknie kwitną zioła, że to jest właśnie ten czas. Co jakiś czas wspominam dla nowych Gości, że Maria ma prawie dziewięćdziesiąt lat i chce jej się pleść, malować, jechać na wycieczkę. Chciałaby bardzo dużo zrobić i mówi o tym, ale ze smutkiem dodaje , że sił brakuje.

Pozdrowienia od Marii.

Dana

15 Comments on “Maria wije wianki”

  1. Z jeszcze jedną wianką Maria wejdzie na olimpiadę!
    Pierwotnie pomysł szwajcarskiego psychiatry Carla Junga: pierścień symbolizował ciągłość i istotę ludzką.

    1. Dzień dobry Kaczorze. Dokładnie pomyślałam, że Maria przygotowuje się do olimpiady. Zmęczyła się tym wiciem – zarządziłam, że wystarczy wianków. Jak to dobrze, że chce się Marii chcieć.
      Dziękuję za Carla Junga.
      Dana

    1. Trudno jest jej robić, ponieważ ręce odmawiają posłuszeństwa. Tym bardziej zasługuje na miano mistrzyni AT.
      Dana

    1. Staram się , aby Maria była aktywna. Jej ziołowe wianki, wite od lat w okresie letnio-jesiennym cieszą oko do następnego sezonu. Zapach rzeczywiście rozchodzi się,dezynfekuje i odstrasza wszelkie owady.
      Pozdrawiam Marpessa.
      Dana

  2. Pani Maria wyglada bardzo rzesko :). Pamietam jak moja Mama plotla mi wianki pelne slonca. Ja niestety nigdy nie mialam do tego cierpliwosci 😉

    1. Mama Maria wygląda dobrze – dziękuję Szarlotko. Wiele rzeczy chciałaby robić,ale szybko się męczy.
      Wicie wianków w okresie mojego dzieciństwa było czymś normalnym . Rzadko kto nie umiał ich upleść. Ja nie miałam osiągnięć w tej dziedzinie. Technicznie orientuje się. U nas jest to domena Marii.
      Zapraszam Szarlotko .
      Dana

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *