Józefowska, wędrująca brzoza

Zdjęcie zrobione jakiś czas temu. Brzoza, pomimo przejść, miała się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że rośnie tam do tej pory.

Dana

15 Comments on “Józefowska, wędrująca brzoza”

  1. Pamietam wycieczki rowerowe z mama jak bylam dzieckiem. Tulilysmy Brzozy w otwockich i wawerskich lasach i bylo super, brzozy sa super, chociaz wydaja sie smutne…

    1. Dzień dobry Szarlotko. Brzoza jest ulubionym drzewem Marii. Tulenie drzew ma bardzo dobry wpływ na nasz organizm. Szarlotko, Twoja Mama doskonale wiedziała co jest dobre dla Was. Brzozy, dla mnie nie są smutne. Są delikatne i pięknie wyglądają o każdej porze roku.
      Dana

    1. Babcia Marysia często wspomina czasy dzieciństwa w Łącku. Na Jeżowej rosło mnóstwo brzóz. Młodniki brzóz były miejscem zabaw i schronieniem ze swoimi troskami. Wspomina, że często siadała w brzozach, w dole wił się Dunajec, a za nim wysoka góra. Zastanawiała się co może być za tą góra. Obiecała sobie, że jak dorośnie pojedzie sprawdzić. Jej ciekawość zatoczyła o wiele większe kręgi.
      Wspominała, że przytulanie do brzóz dodawało jej siły.
      Te zagajniki z naszych spacerów na Górę Lotnika Synku, to już potężne drzewa.
      Zabierz tam Rodzinę.
      Dana

    1. Brzozy, przynajmniej na pierwszym etapie swojego życia rośnie szybko.
      Myślę, że w pewnym momencie przygniótł ją „jakiś życiowy ciężar”. Siła woli życia, spowodowała, że próbowała się dźwignąć. Trudna to była droga i udało się.
      Isabel , przypadek niemalże z życia wzięty.
      Mam nadzieję, że żadnemu szaleńcowi nie przejdzie do głowy jej prostować – pojadę jutro sprawdzić.
      Dana

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *